Banki centralne są zagrożone „raczej wsteczną reakcją na inflację niż wybiegającą w przyszłość reakcją na wzrost”.
To linia z Blackrock. Były decydent Bank of Canada i szef instytutu inwestycyjnego Blackrock, Jean Boivin, ubolewa nad tym, że banki centralne są teraz tak daleko w tyle, że stało się to polityczne.
Jeśli chodzi o EBC, powiedział:„EBC gwarantuje jastrzębie podwyżki stóp wycenione na rynkach, chociaż jest mało prawdopodobne, że będzie w stanie je zapewnić. To przemawia za polityką inflacji nadrzędną nad ekonomią inflacji”.
Myślę, że jest to naturalna konsekwencja tego, że globalne banki centralne tak bardzo tęsknią za tą rundą inflacji – trzymania się przyszłych wskazówek i powolnych ruchów politycznych, zamiast przyjmowania lekarstwa i wcześniejszego dokonywania jastrzębich zmian.
Taka zmiana wymagałaby trochę odwagi w tym czasie w zeszłym roku lub pod koniec 2021 roku, ale wybrali łatwiejszą ścieżkę.
Jaka będzie odważna ścieżka w 2023 lub pod koniec tego roku?
Biorąc pod uwagę, że twarde lądowanie i recesja są coraz bardziej prawdopodobne – szczególnie w Europie – oznaczałoby to wstrzymanie podwyżek stóp w oczekiwaniu na spadek popytu i obniżenie inflacji. Ale ponieważ banki centralne są tak zranione – ponieważ ich wiarygodność jest tak napięta – będą nadal hamować zbyt długo.
W rezultacie banki centralne mogą za bardzo zacieśniać stopy i/lub utrzymywać stopy na wysokim poziomie przez zbyt długi czas. To historia jednego błędu, który składa się na inny, co prowadzi do ponurego wyniku ekonomicznego.