Olej nie ma takiej jakości jak elastyczność: zużycie niewiele się zmienia, nawet pomimo wahań cen. Jednak według słynnego żartu jedynym lekarstwem na wysokie ceny ropy są wyższe ceny ropy.
Gospodarki zależne od ropy spowalniają wzrost, niszcząc popyt. Pierwsze oznaki są już widoczne w obszarze zużycia paliw i rynków finansowych. Według raportu Wall Street Journal z tego tygodnia, amerykańscy kierowcy zaczynają ograniczać konsumpcję benzyny w odpowiedzi na ceny, które w tym tygodniu osiągnęły najwyższy poziom ponad 5 dolarów za galon, po czym cofnęli kilka centów.
Raport przedstawia wyniki cotygodniowej analizy sprzedaży benzyny, która wykazała, że są one opóźnione o 14 tygodni z rzędu w stosunku do zeszłego roku, przy czym sprzedaż w pierwszym pełnym tygodniu miesiąca spadła o 8,2% rok do roku.
Według analityków ludzie wybierają wspólne przejazdy, tankują tylko tyle benzyny, ile w danej chwili potrzebują, odwołują podróże lub pracują zdalnie więcej dni w tygodniu, próbując zmniejszyć zużycie paliwa.
I to nie to. Popyt na olej napędowy wkrótce spadnie, ponieważ Fed próbuje ograniczyć inflację poprzez podnoszenie stóp, ryzykując recesję, twierdzi John Kemp z agencji Reuters.
W ciągu najbliższych 12 miesięcy konsumpcja oleju napędowego w Stanach Zjednoczonych może spaść o 200-600 tys. baryłek dziennie ze względu na spowolnienie gospodarcze, które z kolei może być napędzane przez wysiłki Fedu zmierzające do zwalczania rosnących cen na całym świecie.
W przemówieniu przed senacką komisją bankową przewodniczący Fed, Jerome Powell, powiedział, że recesja jest „zdecydowanie możliwa”, wyjaśniając, że ograniczanie cen przy jednoczesnym utrzymaniu silnego rynku pracy byłoby wyzwaniem.