Obserwujemy niestabilny handel, gdy zbliżamy się do weekendu pośród lawiny danych gospodarczych z całej Europy.
Sprawy rozpoczęły się wraz z mnóstwem odczytów PMI, chociaż większość z nich to zrewidowane dane, które zazwyczaj nie podlegają dużym zmianom, co oznacza, że wpływ na rynek jest stosunkowo minimalny.
Dane o inflacji w strefie euro zawsze miały być głównym tematem dzisiejszego ranka i biorąc pod uwagę reakcję rynku, zostały przyjęte całkiem nieźle. Na pierwszy rzut oka wygląda to na mieszaną torbę, w której główny numer osiągnął nowy rekord 8,6% – ponownie wyższy niż oczekiwano, podczas gdy odczyt bazowy faktycznie spadł nieznacznie do 3,7%, co jest pozytywną niespodzianką, biorąc pod uwagę, że oczekiwano, że wzrośnie o mały.
Można argumentować, że podstawową liczbę pochlebiały środki fiskalne w Niemczech, takie jak tymczasowe obniżki opłat kolejowych, ale było to znane przed publikacją, być może dlatego inwestorzy z radością odrzucili wzrost liczby. Tak jak w większości części świata, inflacja cen energii i żywności pozostaje głównym motorem napędowym.
Jeśli chodzi o to, co to oznacza dla EBC, odpowiedź jest prawdopodobnie bardzo niewielka. Wycena podwyżki o 50 punktów bazowych w ciągu kilku tygodni wymagałaby czegoś znacznie bardziej istotnego dla rynków. To powiedziawszy, podobnie jak wszyscy inni, będziemy w międzyczasie bardzo uważnie przyglądać się komentarzom decydentów politycznych, aby uzyskać jakiekolwiek oznaki, że mamy do czynienia z wielkim skokiem.
Stany Zjednoczone zabiorą nas teraz w weekend z własnymi danymi PMI, zaczynając od ostatecznego S&P Global PMI – który ma pozostać bez zmian – a następnie ISM dla przemysłu, który jest szeroko śledzony. Oczekuje się, że spadnie z 56,1 do 54,6, a ostrzejszy spadek może spowodować, że rynki w weekend będą miały negatywną nutę.