Inflacja słabnie, ale wciąż ustanawia nowe wieloletnie maksima. Spadek PMI wspiera nasze oczekiwania na techniczną recesję w 2022 roku. Narodowy Bank Polski ma trudny wybór po ogromnych podwyżkach stóp w Europie Środkowo-Wschodniej, ale gołębi ruch banku centralnego osłabiłby walutę.
W Polsce inflacja CPI za czerwiec wzrosła do 15,6% rok do roku, kolejny miesiąc bez pozytywnych niespodzianek.
Możesz zobaczyć pewne pozytywy, które są ważne dla rynków finansowych (które ostatnio zwracają większą uwagę na niższą inflację lub słabszą aktywność niż jastrzębie banki centralne):
- Niższy wzrost cen żywności (0,7% miesiąc do miesiąca zamiast 1,3% i 4,1% m/m odpowiednio w maju i kwietniu)
- Nieznacznie wolniejszy wzrost inflacji bazowej m/m (0,9% m/m wobec 1,0% i 1,3% odpowiednio w maju i kwietniu).
Tendencje te są mniej widoczne w CPI m/m na poziomie 1,5% m/m, do czego przyczyniły się ceny paliw (9,4% m/m).
Nie ma się jednak czym cieszyć, bo inflacja wciąż bije rekordy (15,6% r/r to najwyższy poziom od lutego 1997 r.). Problemem są bardzo wysokie oczekiwania inflacyjne i efekty drugiej rundy. Brak kontroli tych procesów stanowi zagrożenie dla celu inflacyjnego NBP i wskazuje na trwałość CPI.
Sytuacja się komplikuje. Silne podwyżki banków centralnych CEE wzmocniły oczekiwania na agresywne zacieśnienie NBP. Jednak silny spadek PMI sygnalizuje znaczne spowolnienie i widzimy recesję techniczną w 2022 roku, podczas gdy stagflacja już jest.
Naszym zdaniem, jeśli rada polityki pieniężnej poświęci zbyt dużo uwagi słabemu PMI i podniesie stopy o 50 pb, to tylko wtedy złoty (PLN) powinien się osłabić. W przypadku podwyżki o 75 pb spowodowałoby to lekko ujemną złotówkę, podczas gdy 100 pb będzie neutralne/pozytywne dla złotego. Spodziewamy się podwyżki NBP o 75 pb w lipcu, której powinien towarzyszyć gołębi komentarz.