Okropne odczyty są kontynuowane, a indeks rynkowy spada do nowego minimum od 22 lat, co sugeruje, że rynek mieszkaniowy ochładza się w wyniku wzrostu stóp procentowych. Teraz pytanie brzmi, jak to wszystko wpłynie na ceny domów, które jeszcze w znacznym stopniu nie wyszły z wrzenia. A jeśli tak, to co dokładnie to mówi o ogólnym stanie gospodarki USA?